Śledczy zbadali pomieszczenia, w których mógł wybuchnąć gaz
29 grudnia ubiegłego roku, prawdopodobnie wskutek wybuchu gazu, zniszczeniu uległa kamienica i uszkodzone został dwie kolejne, które z nią sąsiadowały. Pod gruzami zginęły dwie osoby.
„Dotarliśmy do najistotniejszych pomieszczeń, w których – jak zakładamy – mogło dojść do wybuchu. Zabezpieczyliśmy elementy instalacji gazowej. Będą one poddane badaniom, by ustalić, czy to z nich wydobywał się gaz, który doprowadził do zdarzenia. Przyczyna wybuchu nie jest jeszcze ustalona. Dopiero po badaniach będziemy mogli powiedzieć, czy przykładowo doszło do wypadku, czy też celowo rozszczelniono instalację” – oznajmił prokurator Nikiel.
Jak dodał, w tej chwili trudno określić termin, kiedy gotowa będzie opinia. „Wszystko w rękach biegłego, jak szybko będzie w stanie ją sporządzić. (…) Myślę, że to nie będzie wcześniej niż pod koniec marca” – powiedział.
Prokurator Nikiel nie wykluczył, że opinia będzie miała charakter interdyscyplinarny, kompleksowy. Sporządziłoby ją wówczas kilku biegłych, którzy odniosą się nie tylko do analizy urządzenia gazowych lub przewodów, ale również w zakresie materiałoznawstwa czy obciążeń.
Rzecznik dodał, że biegli będą jeszcze przez jakiś czas badali miejsce katastrofy, ale już bez obecności prokuratora.
Biegli dotarli do domniemanego epicentrum katastrofy dopiero teraz z uwagi na stan sąsiednich kamienic, które stanowiły zagrożenie. Ich konstrukcje zostały zabezpieczone.
Bielska prokuratura okręgowa prowadzi postępowanie w sprawie katastrofy. Śledczy badają ją pod kątem art. 163 par. 1 i 3 Kodeksu Karnego. Mowa w nim jest o sprowadzeniu zagrożenia życia lub zdrowia wielu poprzez spowodowanie pożaru lub eksplozji materiałów łatwopalnych. Zagrożone to jest karą od roku do 10 lat więzienia.(PAP)
szf/ agz/
