Szajka złodziei odpowie przed sądem za kilkadziesiąt przestępstw
Krzysztof Pawlik poinformował, że sprawę szeregu włamań i kradzieży badali od kilku miesięcy policjanci ze Skoczowa. "Przestępstw było około 40. Sprawcy włamywali się do aptek, kwiaciarni, sklepów, lokali gastronomicznych. Kradli wszystko, co wpadło im w ręce: gotówkę, sprzęt komputerowy i gospodarstwa domowego, a nawet nalewak do piwa. Niszczyli też mienie" – powiedział.
Funkcjonariusze ustalili, że w proceder zamieszanych jest sześć osób. "Jako pierwszy wpadł 24-letni sprawca większości tych przestępstw, a kilka dni później jego wspólnik i rówieśnik. W prokuraturze pierwszy z podejrzanych usłyszał 34 zarzuty, a jego kompan 26. Zostali tymczasowo aresztowani przez sąd" – powiedział Pawlik.
Rzecznik cieszyńskiej policji dodał, że funkcjonariusze zebrali dowody świadczące, że w szajce działały jeszcze cztery inne osoby. "Są to: 21-letni mężczyzna, któremu mundurowi przedstawili dziewięć zarzutów, 21-letnia kobieta z dwoma zarzutami, a także 23-latek i 32-latek, którym policjanci udowodnili po jednym przestępstwie" – oznajmił. Jak dodał, ta czwórka będzie odpowiadała przez sądem z wolnej stopy.
Policjant powiedział, że pięciorgu członków szajki za kradzieże z włamaniem grozi kara do 10 lat więzienia. 32-latek będzie odpowiadał za kradzież. Jemu grozi do 5 lat więzienia.(PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ mark/